Sala eliksirów.

Niskie, ciemne pomieszczenie tak niechętnie odwiedzane przez gryfonów i puchonów. To z powodu nienawiści jaką ma ów panujący tu człowiek do przedstawicieli tych domów. Okrągłe, nieduże stoliki, na środku których stoją kociołki. Niewiele miejsca zostaje więc na pisanie notatek. Zresztą notatki to najczęstsza praca domowa z zajęć. Panuje tu wilgoć i przyjemny chłód. Na dużej ścianie opiera się ciężki regał ze składnikami potrzebnymi do warzenia eliksirów. Nie trzeba chyba wspominać że sala ta jest wypełniona ciszą, bo tylko nieliczni uczniowie gotowi są zaryzykować i coś powiedzieć.

Wszedł przez drzwi do połowy, ale przypomniało mu się, że miał coś zrobić i wycofał się.

Sama nie wiedziała, z jakiej przyczyny weszła do sali lekcyjnej, jednego z najbardziej znienawidzonych przedmiotów. Czy czuła taką potrzebę? A może tak po po prostu intuicja jej podpowiedziała, że tutaj znajdzie spokój? Tak, spokój to było to, czego oczekiwała najbardziej. Miała nadzieję, że uda jej się go otrzymać.